poniedziałek, 16 października 2017

Samolotem i rakietą przez świat

Zaczęliśmy od porannej dawki ruchu. Wraz z Walusiem - bohaterem lektury Adama Bahdaja "Pilot i ja" - rozpoczęliśmy dzień od porannych czynności, by następnie wystartować samolotem do naszych marzeń. Marzenie Walusia spełniło się tylko we śnie, ale to nie znaczy, że nie może go zrealizowac w przyszłosci. My też mamy wiele marzeń. Jedne nierealne, zupełnie niemożliwe do spełnienia, a inne całkiem realne, do realizacji których będziemy dążyć. Czas pokaże, czy nam się to uda.

No właśnie... Czas... Aby dobrze się w nim orientować musimy doskonale umieć posługiwać się kalendarzem i zegarem. Tak więc pora dalsze ćwiczenia. Ustaliliśmy, że godzina ma 4 kwadranse oraz 60 minut. Upływające na zegarze minuty pokazuje nam większa wskazówka. Chociaż teraz już jest trudniej, będziemy ćwiczyć odczytywanie i pokazywanie godzin i minut.

I nadszedł czas podróży w kosmos. To już nasza druga misja. Wsiedliśmy się do rakiety wraz z Maksem, Tosią i Wszystkojadem, by udać się na kolejną planetę  do wioski Niedojadków. Mieszkańcy to Łyżkowce. Nie potrafią posługiwać się innymi sztućcami, jedzą tylko zupki i papki, a na dodatek nigdy nie zjadają do końca. Pora na zadanie dla nas. Pokazaliśmy, że jedzenie z wykorzystaniem noża i widelca wcale nie jest trudne, a poza tym, żeby być zdrowym i mieć energię, trzeba jeść wszystkie posiłki i zróżnicowane potrawy. Doświadczenie z wodą i butelką pokazało, jak "ucieka" energia z naszego organizmu i dlatego stale należy uzupełniać zapasy wody i jedzenia. 

W czasie weekendu wypełniliśmy misję domową przygotowując z pomocą rodziców posiłek obiadowy dla całej rodziny. Z dumą opowiadaliśmy o naszych działaniach i wykorzystanych produktach, oglądając przy tym zdjęcia. Dzisiaj zaprezentowała się pierwsza grupa uczniów, kolejna wkrótce. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz