wtorek, 26 września 2017

Jaś i Małgosia w zaczytanym lesie

Wtorek zaczęliśmy na sportowo, czyli to, co lubimy najbardziej. Mankamentem był fakt, że dzisiaj już dzieliliśmy salę gimnastyczną z inną klasą i nie mogliśmy się "wykrzyczeć i wyszaleć" do woli, z czym niektórzy mieli problem. Musimy się przyzwyczaić do tych zmian.
Na jednej z kolejnych lekcji uczestniczyliśmy w apelu porządkowym, który dotyczył głównie naszego zachowania podczas przerw. Obiecaliśmy, że będziemy się starali zachowywać ciszej i spokojniej.
Następnie łączyliśmy tytuły znanych nam bajek i przypomnieliśmy sobie zasady zapisywania tytułów. Pamiętamy więc o wielkiej literze i cudzysłowie. Wyszukiwaliśmy słów związanych z bajkami w wykreślance. Bardzo jej lubimy! 
Recytowaliśmy wiersz o głoskach i literach, przypomnieliśmy sobie samogłoski i spółgłoski oraz wiersz "Abecadło", którego uczyliśmy sie w pierwszej klasie. Troszkę zapomnieliśmy, ale wspólnymi siłami udało się odtworzyć go w całości. Przy okazji przypomnieliśmy sobie alfabet. A teraz... Czas na kolejny wiersz o alfabecie i jego wersji z literami typowo polskimi. 
Przypomnieliśmy sobie nazwy liczb w dodawaniu i... okazało się, że mało kto pamiętał! Za to liczenie sprawia nam coraz większą przyjemność.

A najważniejszym elementem w dniu dzisiejszym było odegranie scenki z Jasia i Małgosi, trochę zmodyfikowanej, bo akcja działa się w "zaczytanym" lesie. Odwiedził nas pan Krzysztof, który robił nam zdjęcia. A wszystko na potrzeby nowego konkursu, w którym możemy dla naszej szkoły wygrać tysiąc książek do szkolnej biblioteki. Oczywiście nie sami! Będzie potrzebna pomoc i głosy innych. Chociaż scenka nie była skomplikowana, najtrudniejsze było dla niektórych trzymanie w ręce piernika, którego chciało się natychmiast zjeść! Jakoś wytrwaliśmy, ale w chwilę potem pierniki zniknęły w oka mgnieniu! Nawet te zawieszone na wstążce na dachu domku Baby Jagi. Na szczęście wstążki nie zjedliśmy.






 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz